W objęciach Morfeusza czyli przypływy i odpływy Neptuna

To miał być krótki i treściwy wpis choć nie jestem pewna jak finalnie wyjdzie i o czym dokładnie będzie bo tekst jest o Neptunie.

A tu niczego nie można być pewnym.

Pomysł na wpis powstał pod wpływem pytania mojej mamy: „Czy coś się dzieje na niebie, że tak nie mogę spać? Pełnia czy coś?…”

Ja również od kilku dni cierpię na niemożność szybkiego odpłynięcia w ramiona Morfeusza i tak oto zaczęłam zastanawiać się, co może być tego powodem.

Neptun – “Wielki Malefik” jak często jest określany w anglojęzycznej literaturze astrologicznej, wszedł w okres stacjonarny.

Od 4 do 10 grudnia nie drgnie ani o minutę.

Okres stacjonarny dla każdej planety która wchodzi czasowo w ruch wsteczny, jest momentem wielkiego jej oddziaływania i potężnej siły.

W przypadku Neptuna, może on w tym okresie zakłócać sen i powodować problemy z nim związane.

Podobnych problemów z nocną rutyną mogą doświadczać osoby którym Neptun funduje swoją żeglugę przez 6 dom horoskopu( w tranzycie).

Oczywiście sen to tylko mały skrawek tego, co może być powiązane z Neptunem. Spotkałam się z bardzo trafnym stwierdzeniem, że o ile Uran szuka nowości, Pluton chce zajrzeć, co kryje się pod powierzchnią, to Neptun szuka ideału.

Neptun to nie tylko używki i wszelkie substancje zmieniające świadomość ale też poświęcenie siebie, zacieranie granic swojego ego( dlatego jest on bardzo popularny w aspektach u znanych aktorów).

Niezmiernym odkryciem było dla mnie kiedy usłyszałam, że tranzyty Neptuna do Wenus( nieharmonijne ale też i koniunkcja) mogą przynieść niespełnione uczucie a wręcz śmierć ukochanej osoby – Neptun pokazuje jak radzimy sobie ze stratą jak również w jaki sposób jednoczymy się ze światem.

U mnie Neptun w fazie stacjonarnej zesłał oprócz braku snu, odkrycie rewelacyjnej melodii wraz z pokazem iluminacji. Bardzo neptuniczne show.

Poniżej wspomniany utwór. Występ zaprezentowany przez artystkę w momencie przeżywania ogromnej żałoby po stracie dwojga bliskich osób.

Leave a comment