Przypadki z Solariusza

Solariusz to bardzo przydatne astrologiczne narzędzie. Dające nadzieję, że kolejny rok będzie lepszy a przynajmniej inny od poprzedniego.

Niedawno brałam udział w warsztatach odnośnie aspektów Neptuna ze światłami horoskopu i całkiem przypadkiem, przypomniało mi się moje szpitalne doświadczenie z dzieciństwa.

Postanowiłam zatem zerknąć na swój horoskop z tamtego okresu.

Sądziłam, że może napięciowy tranzyt Saturna przyniósł tego typu doświadczenie, a jednak nie do końca tylko o niego chodziło.

O ile same tranzyty nie zapowiadały tego, co miało nastąpić, to już Solariusz 1992/93 był bardzo wymowny.

Do kompletu, uzupełniłam analizę progresjami które są nieodłączne podczas analizy astrologicznej.

Historia jest krótka. Całe dzieciństwo miałam problem z gardłem. Wieczne anginy, przeziębienia. Co sezon seria bolesnych zastrzyków albo bańki. Albo wszystko razem.

Jak u rasowego Byka przystało( Słońce w Byku w koniunkcji z Chironem), problemy z gardłem były tematem przewodnim w moim życiu.

W końcu trafiłam prywatnie do laryngologa, a ten z miejsca stwierdził, że migdałki są do wycięcia.

Po kilku dniach trafiłam do szpitala. Po zabiegu miałam wrócić do domu na następny dzień.

Lekarz nie wtajemniczył mojej mamy jak wygląda zabieg ani dlaczego, tak będzie przebiegać a nie inaczej.

O ile zabieg usunięcia migdałków przeprowadzany jest u pacjentów pod pełną narkozą, to u mnie był w znieczuleniu ogólnym i z pełną świadomością.

Miałam wtedy 10 lat.

Nie uważam by tamten pobyt w szpitalu nawracał do mnie w koszmarach czy zraził mnie do lekarzy( a wyszczególniać dentystów).

Raczej przyjęłam to „na klatę”, że tak miało być – choć nie powinno.

Lekarz nie wyjaśnił procedury mojej mamie ani nie podał powodów takiej decyzji.

Mi pozostanie w pamięci bardzo bolesny zastrzyk, trzymanie mnie przez dwie pielęgniarki podczas gdy lekarz wycinał mi migdałki i kazał tym wszystkim pluć.

Po zabiegu, pielęgniarka odprowadziła mnie do łóżka, podtrzymując z jednej strony( byłam dość słaba).

Nie uważam by było to standardowe doświadczenie z dzieciństwa które możemy zaobserwować u większości osób.

Patrząc teraz na Solariusz z tamtego roku, przyznam, że mam ciarki i uświadamiam sobie, że jednak tamto doświadczenie zostawiło ślad w podświadomości.

Solariusz 1992/93

Co jest niepokojące w powyższym horoskopie?

Po pierwsze, nie lubię Księżyca w Skorpionie. Jest to najbardziej oczywista oznaka trudnych, emocjonalnych i zapadających w pamięć doświadczeń. Dodatkowo, Księżyc tutaj jest w szerokiej koniunkcji z Plutonem oraz w kwadraturze z Saturnem.

Po drugie, współwładca ascendentu, Uran położony jest w 12 domu Solariusza. To również nie zapowiada pomyślnego roku, kiedy władca( współwładca) położony jest w 12 domu – miejsce nieszczęść, problemów, zamkniętych miejsc( szpitale, więzienia).

Po trzecie, Neptun który w horoskopie urodzeniowym współwłada 6 domem, a w Solariuszu odpowiada za znak zamknięty w domu pierwszym – również jest w 12 domu Solariusza.

Jeśli jest mało, warto pamiętać o Chironie który w Solariuszu jest w ścisłej opozycji z Ascendentem.

Wspomniany wcześniej Księżyc włada 6 domem Solariusza – jest w trudnym położeniu choć nadzieją napawa fakt, że będąc w ostatnim stopniu znaku, zapowiada koniec pewnej sytuacji, rozwiązanie.

Nie lubię również aspektów Marsa z Uranem bo zwiastują nagłe, gwałtowne sytuacje, często związane z przemocą a nawet przestępstwem( wypadki, kradzieże, napady).

Profekcyjnym władcą roku jest tutaj Słońce – które urodzeniowo mam w 8 domu( transformacja, śmierć) i w koniunkcji z Chironem, będące jednocześnie szczytem w Palcu Bożym.

Tutaj, w omawianym Solariuszu jest ono częścią Pół krzyża z Plutonem i Saturnem.

Gdzie Słońce między innymi oznacza nasze ciało i w Solariuszach mówiących o zdrowiu jest ono podkreślone.

Same progresje nie są szczególne. Warto zwrócić uwagę na trygon progresywnej Wenus z urodzeniowym Neptunem( współwładca 6 domu), co mogło zapowiadać poprawę zdrowia i ogólne szczęście jeśli chodzi o sferę zdrowotną.

Jeśli chodzi o same tranzyty, istotne jest, że koniunkcja tranzytującego Neptuna z Uranem w 4 domu( to również dom zakończeń) jest w kwadraturze z bardzo istotnym elementem mojego horoskopu urodzeniowego- opozycją Saturna z Wenus( na osi domów 1/7), gdzie Wenus jest dyspozytorem Ascendentu oraz Słońca.

Jeśli zatem przydarzy nam się nieszczególny rok, kiedy Słońce, Księżyc, Mars lub władca Ascendentu są położone w 12 domu – warto spróbować relokacji na czas urodzin i zakląć zły los – w tym przypadku nie mamy już nic do stracenia.

Poniżej załączam horoskop urodzeniowy z tranzytami oraz progresywny na jesień 1992 roku.

Progresje listopad 1992 rok
Tranzyty listopad 1992 rok

Leave a comment