Nie ma brzydkich kobiet. Są tylko kobiety które nie wiedzą, że są piękne…(Vivien Leight)

Sprawa godziny urodzenia jest bardzo istotna przy sporządzaniu horoskopu. Czasem klienci astrologa nie zdają sobie z tego sprawy, że kwestia godziny w przód lub w tył przy analizie horoskopu może zaważyć…na przykład jaki będzie finał małżeńskiego kryzysu. Oczywiście piszę o finale który może opisać astrolog bo życie płynie i tak, nie zważając na nasze pomyłki.
Do rzeczy jednak.


Od dłuższego czasu nie dawała mi spokoju godzina urodzenia mojej koleżanki. Ona z kolei ze stoickim spokojem i uporem maniaka, twierdziła, że jest to 7.00 rano. Rodzicielka też potwierdzała więc wszyscy byli zdziwieni czemu nie zaakceptuje tego faktu.

A prawda taka, że przy podanej godzinie urodzenia, Wenus właścicielki horoskopu wypadała w ścisłej koniunkcji z Ascendentem.

Na dokładkę owa Wenus wygodnie siedziała sobie w znaku Byka.

Czymś takim nie może pochwalić się nawet sama Angelina J. której Wenus w koniunkcji z Ascendentem jest w znaku Raka( gromadka dzieci to motyw przewodni jej wizerunku).


Nie ujmując mojej koleżance, nie przypomina sławnej aktorki, jej uroda jest bardziej polska i mniej oczywista.


Z kolei znakiem rozpoznawczym mojej koleżanki jest bycie molem książkowym. Kocha gry planszowe.

Typ jednym słowem “mózgowca”.


I czym to pachnie? Dla mnie Merkury – władca intelektu i komunikacji. Nauki.


Tak się uparłam na tą godzinę, że moja koleżanka skapitulowała. Przypomniała sobie, że ma książeczkę ze szpitala i na dowód swoich racji- wysłała mi zdjęcie. Godzina oczywiście ciut inna…o 2 godziny i 10 minut różniąca się od pierwotnej.


Czasem warto jest nie odpuszczać😎


Z tą prawidłową godziną mogłam przystąpić do prognozy w jakim kierunku zmierza jej małżeństwo.
To jednak temat na oddzielny post.

Leave a comment