Jak uszczęśliwić Wodnika?..

Otrzymałam autoryzację na poniższą historię więc nie zawahałam się jej poniżej opisać.

Poniekąd jest to anegdota a częściowo początek dłuższego cyklu, czyli jak na podstawie położenia Słońca w horoskopie kobiety, można określić typ jej partnera.

Zacznę zatem prawie od końca czyli od Wodnika – a dokładnie, co może zdradzić położone tutaj Słońce.

Mam koleżankę.

Znamy się długo bo pewnie stuknie nam okrągłe dwadzieścia lat znajomosci w najbliższym czasie.

Jej imię pozwolę sobie jednak zachować dla siebie. Grunt, że zgodziła się dość ochoczo by opisać jej „przypadek”.

Kobieta posiadając Słońce w Wodniku rzadko decyduje się na standardowego( przynajmniej według jej otoczenia) faceta.

Moja koleżanka nigdy nie gustowała w bladolicych polskich mężczyznach i nawet dwadzieścia lat temu, w mieście słynącym z konserwatywnych poglądów i „moherowych beretów”, potrafiła z precyzją snajpera namierzyć swoj cel – mężczyznę o mniej lub bardziej ciemnej karnacji.

Mijały lata a moja znajoma zdążyła przenieść się na Wyspy Brytyjskie i założyć rodzinę, oczywiście z meżczyzną afrykańskiego pochodzenia.

I tu pojawił się problem

Standardowe życie rodzinne czyli para plus dziecko dla Wodników, na dłuższą metę nie działa( partner zbyt często pojawia się w życiu codziennym Wodnika). Moja znajoma najpierw zdecydowała się na ponad roczny powrót do Polski wraz z dzieckiem, zostawiając niepocieszonego małżonka samego w domu. Następnie po powrocie wystąpiła o rozwód stwierdzając, że związek się dla niej wypalił.

I tu w sumie zaczyna się sedno historii.

Dwa lata po rozstaniu z mężem, moja znajoma wpadła na pomysł by odezwać się do chłopaka z którym randkowała w zamierzchłej przeszłości( jeszcze przed poznaniem ex męża). Dziwnym zrządzeniem losu okazało się, że mieszkają w tym samym mieście( mimo, że dawnej mieszkali w innych miastach i w zupełnie innym rejonie Anglii randkowali razem).

Covid w marcu 2020 roku rozkręcał się na dobre, a moja koleżanka i jej randkowicz z przeszłości na nowo odkrywali uroki randkowania ze sobą. Oczywiście nic w tym nowatorskiego czy unikalnego, nawet fakt, że randkowicz zdążył się już dorobić własnej rodziny i hipoteki z własną małżonką.

Coś, czego moja koleżanka się nie spodziewała, to to, że zwykły romans przerodzi się( według niej) w trwałe uczucie które trwa do dziś.

Oczywiście związek oparty jest na modelu „schadzkowym” i do dziś obiekt westchnień mojej koleżanki prowadzi podwójne życie, mając i żonę i kochankę na boku.

Gdzie zatem w tym wszystkim wątek astrologiczny? Śpieszę z odpowiedzią.

Moja koleżanka jako solarny Wodnik potrzebuje oryginalnego partnera. Niestandardowego. Obcokrajowiec z ciemniejszą skórą idealnie tu pasuje.

Wodniki( ale też i osoby z zaznaczonym tym znakiem w horoskopie poprzez planety osobiste, a zwłaszcza Księżyc czy Wenus), cenią swobodę przez duże „S”. Są idealnym materiałem na partnerki/partnerów marynarzy, osób w długoterminowych delegacjach, kierowców Tirów i tym podobnych klimatów. Wodnik potrzebuje swobody jak ryba wody, jednakże jako znak jakość stałej, musi mieć pewność, że ma do czego wracać.

U mojej koleżanki model z „odwiedzającym” partnerem idealnie się sprawdza. Do tego potrafi ona zejść na drugi plan i godzić się ze swoją rolą( Słońce w Wodniku jest na wygnaniu, ego nie gra pierwszych skrzypiec ale dobro ogółu czy idei – a według mojej znajomej, jest to w jej przypadku po prostu miłość, jest najważniejsze i warte rewolucji życiowej).

Sama się zastanawiam jak historia potoczy się w najbliższym czasie, wystawiona na wpływ nadciągających tranzytów.

Dodam, że koleżanka zupełnie mnie rozbawiła bo na urlopie w Polsce stwierdziła, że zapisze się na portal randkowy( jako próba emocjonalnego odcięcia się od żonatego wybranka serca), podając, że poszukuje ciemnoskórego mężczyzny z jej rodzinnego miasta. Po czym nawiązała korespondencję z pewnym panem z Niemiec ale stwierdziła, że skoro wraca do UK to znajomość i tak nie ma szans…

Czy tylko ja nie potrafię pojąć logiki Wodnika?

Leave a comment