Mars na wstecznym biegu czyli retrogradacja w Bliźniętach

O ile większość z nas przywykła już do zjawiska retrogradacji Merkurego( która ma miejsce trzy razy w roku – więc dosyć często), to retrogradacja pozostałych planet budzi przynajmniej zaciekawienie.

Media starają się nadać tym zjawiskom apokaliptyczny wydźwięk i „dmuchać” na zimne, ostrzegając nas przed możliwymi konsekwencjami ruchu wstecznego danej planety, jednak…

Nie taki wilk straszny jak go malują a przynajmniej nie wszystko jest takie czarno-białe.

Mogę się zgodzić, że przy retrogradacji Merkurego, codzienność staje się biegiem przełajowym przez płotki. Częściej niż zwykle wszystko się psuje i zaczyna szwankować. Od wszelkiego rodzaju elektroniki poprzez komunikację i wszelkie nieporozumienia a kończąc na materializowaniu się duchów przeszłości czyli naszych exów.

Jednak przy retrogradacji Marsa byłabym już ostrożna jeśli chodzi o ferowanie wyroków, że wszystko pójdzie nie tak jak byśmy sobie życzyli a wręcz źle.

W bieżącym roku ruch wsteczny Marsa odbywa się na planie znaku Bliźniąt – i to jak będziemy odbierać zaistniałą sytuację zależy w jakiej kondycji mamy urodzeniowego Marsa, czym i gdzie on włada( z resztą podobnie jak ze wszystkimi retrogradacjami planet).

Plus, pamiętać należy jakie aspekty utworzy Mars będąc w ruchu wstecznym ale też idąc strefą cienia( obszar po którym planeta porusza się ruchem prostym i który też będzie przemierzać w ruchu wstecznym).

Merkury w retro może wydawać się bardziej „upierdliwy” gdyż włada dużą częścią naszego codziennego życia( jak i klasycznie – codzienną rutyną).

Mars z kolei zawęża swoje działanie do marsowych aktywności – tam, gdzie najbardziej angażujemy swoje siły, często też może stawiać na drodze kłopotliwych mężczyzn( zwłaszcza u kobiet).

I tak przypomniała mi się ostatnia retrogradacja Marsa która wypadła na planie mojego 7 domu, gdzie mam też urodzeniowo Wenus.

Ponieważ Mars włada u mnie 7 domem liczyłam, że zadba o interesy tego obszaru i ogarnie temat z męskim zapałem – i tak też się poniekąd stało…

W owym czasie miałam tranzyty sprzyjające pojawieniu się mężczyzny w moim życiu, Mars w retrogradacji „dołożył” swoje – a dokładnie „zachęcił” mnie do spojrzenia łaskawym okiem na randkowicza którego początkowo skreśliłam z listy kandydatów na „tak”.

Retrogradacja Marsa w owym czasie trwała około 6 miesięcy i tyle trwało moje zmaganie się z randkowiczem. W końcowym etapie, kiedy Mars zbierał się by wyjść na prostą i zarazem opuścić mój zacny 7 dom – pomyślałam, że „uduszę się albo wyskoczę oknem” jeśli jeszcze raz będę musiała spotkać się z randkowiczem.

Mars poszedł do przodu a ja bardzo szybko zakomunikowałam, że kończę znajomość.

Zwracam więc szczególną uwagę na to, czym i gdzie włada urodzeniowo Mars bo tam w czasie jego retrogradacji, przyjdzie nam się najbardziej angażować, spalać, walczyć, nie odpuszczać i walczyć o swoje.

Mars w Bliźniętach to kłótliwa bestia, możliwe, że w czasie jego dłuższego pobytu przyjdzie nam się zmierzyć ze sposobem w jaki komunikujemy się z otoczeniem, problemami wynikającymi z popędliwego gadulstwa czy też plotki mogą odbić się na nas rykoszetem.

Zdecydowanie, ruch planety w retrogradacji daje nam możliwość zrewidowania naszego postępowania, tego, co tolerujemy w naszym życiu a czego za żadne skarby nie będziemy akceptować.

Warto mieć na uwadze, ze tranzytujący Neptun idzie przez znak Ryb, tym samum ustawia się w kwadraturze do znaku Bliźniąt oraz Marsa – atmosfera może być bardziej senna niż przy ostatnich retrogradacjach Marsa, jak również łatwiej można paść ofiarą niedomówień, pomyłek, błędów w komunikacji, nadinterpretacji słów.

Choć oczywiście wszystko ma swój sens i służy dalszym kolejom losu.

Leave a comment